Radom 2017
Odkąd w wieku 6 lat spędziłem z ojcem pierwsze popołudnie w ciemni fotograficznej wiedziałem, że to będzie coś co będę namiętnie robił przez całe życie. Moje początki to stary dobry DRUH i otrzymana na komunię Smiena. W szkole podstawowej zacząłem udzielać się w kółku fotograficznym. Tworzyliśmy tam wesoły „gang włamywaczy” jak nas nazywano (cotygodniowe sesje w ciemni przy odczynnikach skutecznie pozbawiają linii papilarnych ). Ze względu na to, że we wszystkich kolejnych szkołach to ja byłem etatowym fotografem więc zgodnie z maksymą że szewc bez butów chodzi wypstrykałem setki filmów i mam może ze trzy swoje zdjęcia z tego okresu. Dziękuję więc Markowi, autorowi powyższego, za uwiecznienie radości jaką mi daje fotografowanie.
W dobie lustrzanek cyfrowych porzuciłem w końcu mojego spracowanego Zenita12XP (właściwie to był już drugi bo pierwszego zajeździłem) i ucyfrowiłem się Nikonami D90, D300s i ostatecznie D7200. Staram się łączyć swoje dwie największe pasje: lotnictwo i fotografię. Chciałbym podzielić się z innymi efektami mojego pstrykania. Wciąż nie znajduję czasu na obrobienie swoich zdjęć i przygotowanie ich do pokazania ale sukcesywnie postaram się nadrobić zaległości.
Temat obróbki zdjęć cyfrowych to nadal dla mnie czarna magia ale powolutku się uczę. Jeszcze ze dwie, trzy reinkarnacje i będę miał wprawę…